Skyler
nie była pewna czy oprócz niej usłyszał go ktoś z publiczności. A może
najnormalniej w świecie miała jakieś omamy słuchowe? Dyskretnie uszczypnęła się
w rękę. Skrzywiła się z bólu. Chłopak wciąż zajmował to samo miejsce. Zamrugała
gwałtownie i przełknęła nerwowo ślinę. Przypatrywał jej się tak intensywnie,
jakby na czole miała wypisane wszystkie tajemnice. W dodatku czcionką numer 72!
Z tak
bliska dziewczyna zauważyła kilka pieprzyków na jego twarzy oraz ledwo widoczną
bliznę na prawym policzku. Przeniosła usta na jedną stronę i sprawiała wrażenie
bardzo skupionej.
W
między czasie szatyn zdążył spleść ze sobą ich palce. Fitz nawet tego nie
zauważyła, dlatego zdziwiła się, gdy powoli wstał i pociągnął ją za rękę.
Straciła równowagę i wtedy przypomniała sobie, że ma na stopach
kilkunastocentymetrowe szpilki. Momentalnie dostała ataku paniki, ale na
szczęście nieznajomy chwycił ją w ramiona, nim runęła na ziemię. I jednocześnie
wybawił ją ze zrobienia sobie największego wstydu. Patrzył na nią z góry, a na
jego ustach pojawił się znikomy uśmiech. W tym momencie wyglądał tak beztrosko,
jakby miał piętnaście lat.
Zerknęła
na swoją przyjaciółkę, stojącą z boku. Na twarzy Connie malował się zawód. Ale
to wcale, a wcale nie zmartwiło Sky. Pierwszy raz w życiu Fox czegoś jej
zazdrościła.
Momentalnie
kąciki ust Skyler uniosły się do góry w szerokim uśmiechu.
Było
jej już wszystko jedno, gdzie ciągnie ją tajemniczy chłopak.
Cały
czas kurczowo trzymał jej dłoń. Przeszli przez długi korytarz w przeciągu paru
sekund, mijając przy tym roznegliżowanych mężczyzn, którzy tylko kiwali głową
z… uznaniem? Wreszcie chłopak zatrzymał się przed jakimiś drzwiami i pchnął je
delikatnie nogą. Gdy otworzyły się szeroko, jak na dżentelmena przystało,
przepuścił towarzyszkę w drzwiach.
Niepewnie
przekroczyła próg i jej oczom ukazało się zupełnie normalne pomieszczenie. Z
niewiadomego powodu nie spodziewała się tutaj zwykłych ścian w żółtym odcieniu
i paneli z ciemnego drewna. Na środku pokoju stało duże łóżko, a po jego dwóch
stronach dwie szafki nocne. Po drugiej stronie na ścianie wisiał kilkunastocalowy telewizor plazmowy.
-
Rozgość się – rzucił. Nie obdarował dziewczyny choćby jednym spojrzeniem, tylko
stanął przy niewielkiej bambusowej komodzie i wyjął z niej szare dresy. Zestresowana
usiadła na skraju łóżka, które zapadło się delikatnie pod jej ciężarem. Kolejny
raz przyłapała się na tym, że bacznie obserwuje każdy jego ruch. Kończył
wciągać na tyłek spodnie, a później zawiązał je byle jak. Odwrócił się szybko
na pięcie i spojrzał prosto w brązowe tęczówki Sky. Niespodziewanie uderzyła ją
fala gorąca. Nie była pewna czy spowodowała to wysoka temperatura w pokoju, czy
to, że chłopak wciąż nie miał na sobie koszulki.
Przez
moment, który wydawał się wiecznością, dokładnie lustrował sylwetkę Skyler. Od
jej zgrabnych nóg, poprzez idealnie
zaokrąglone uda, aż w końcu zatrzymał się na piersiach. W tym samym czasie
przejechał koniuszkiem języka po spierzchniętych wargach. Przeniósł wzrok na jej
twarz. Kosmyk kasztanowych włosów bezwładnie opadał na buzię Sky i trudno było
przez niego dostrzec urocze piegi, jakie miała na czubku nosa. Usta szatynki
kształtem przypominały serce i były kusząco rozchylone.
Nie
wiedział co w niej było, ale cholernie go fascynowała.
- Co
miałeś… na myśli… - zaczęła. Głos jej drżał, z trudem wypowiadała słowa.
Odchrząknęła, pragnąc brzmieć jak najbardziej naturalnie. Była pewna obaw, ale
udawała opanowaną. W ogóle go nie znała, więc nie wiedziała, do czego jest
zdolny. Wreszcie nabrała w płuca powietrza i dokończyła: - Mówiąc, że… jestem
twoją wybranką?
- To
proste – uśmiechnął się szeroko i zrobiwszy krok naprzód, chwycił za dłonie
szatynki, delikatnie nimi kołysząc. Spojrzał w czekoladową głębię oczu Sky, a
ona poczuła jak miękną jej kolana. –
Chcę się z tobą pieprzyć! – powiedział na jednym wdechu, tak jakby to była
najbardziej oczywista rzecz na świecie.
Skyler
poczuła jak serce kołata niebezpiecznie w jej lewej piersi. Słyszała jedynie
szum w głowie, a woń perfum chłopaka uderzała przyjemnie o nozdrza. Miała
wrażenie, że to jakiś dziwny sen, bo może zjadła coś niestrawnego na kolację.
Zamknęła oczy, a gdy je otworzyła on wciąż tam był. I uśmiechał się do niej
triumfalnie.
-
C-co? – wydukała, zorientowawszy się, że odzyskała panowanie nad własnym ciałem.
Żołądek skurczył się do minimalnych rozmiarów, ręce się jej pociły, a serce
biło z taką prędkością, jakby właśnie przebiegło maraton. Nie mogła uwierzyć
własnym uszom. Czy on kompletnie oszalał?
-
Pieprzyć, ruchać, kochać, uprawiać seks – wymienił, udając zamyślonego. – Co za
różnica – wywrócił teatralnie oczami. Kąciki ust chłopaka drgnęły i machinalnie
uniosły się ku górze. Znowu.
Z
początku Fitz była w takim szoku, że nie wiedziała co począć. Uciekać? Uderzyć go? Zgodzić się? Nie, nie,
nie! Żadna z tych opcji nie odpowiadała dziewczynie. Postanowiła się uspokoić i
posłuchać rozumu. Musiała myśleć racjonalnie.
-
Zwariowałeś? – uniosła się. Nie chciała dłużej tłumić w sobie tych uczuć, które
z sekundy na sekundę narastały w siłę. –
Nie będę robić tego z tobą – słowo ‘seks’ wciąż nie mogło przejść jej przez
gardło, dlatego zgrabnie je zamieniła. – Nie jestem dziwką! – wrzasnęła i
uniosła dumnie podbródek. Momentalnie poczuła niechęć do chłopaka. Było jej
niedobrze, kiedy na niego patrzyła. Zastanawiała się ilu kobietom zaproponował
podobne rzeczy. Ile z nich się zgodziło?
Szatyn
wpatrywał się w nią jak oczarowany. Zamrugał parę razy w oszołomieniu.
Sky
pośpiesznie chwyciła za swoją torbę i przerzuciwszy ją przez ramię, wstała.
Ruszyła, ale coś skutecznie uniemożliwiło jej kolejny ruch. Przełknęła ślinę.
Tak jak myślała, szatyn chwycił Sky za nadgarstek, aby następnie przyciągnąć ją
do siebie, tak gwałtownie, że straciła równowagę. Wpadła prosto w jego silne ramiona.
Przez nagły przypływ odwagi, odepchnęła go od siebie i uderzyła w twarz.
Później nie mogła uwierzyć, że zdobyła się na coś takiego. Ręka ją bolała.
Głowa nieznajomego odleciała lekko w bok. Zaczął rozmasowywać obolałe miejsce.
Obserwowała
przez moment jak wszystkie mięśnie na twarzy szatyna napinają się. Zaczęła się
bać. Co jeśli był chorym psychopatom i zamierzał ją zgwałcić, i zabić? Albo w
innej kolejności? Na ułamek sekundy brązowe tęczówki chłopaka ściemniały. A
później wszystko wróciło do normy. Naburmuszona mina zniknęła, a spojrzenie
złagodniało.
-
Twardzielka – zauważył i wyszczerzył białe zęby w szerokim i chytrym uśmieszku.
-
Nawet cię nie znam – pokręciła głową z rozczarowaniem. Mimo, że wpatrywała się
w podłogę, wiedziała jak zmierza w jej kierunku. Po chwili czuła już jego ciepły
oddech, który uderzał w skórę na jej szyi. Z zafascynowaniem przyglądał się, jak
pojawia się na niej gęsia skórka.
-
Jestem Justin – uniosła wzrok. Wyciągał do niej rękę. Uścisnęła ją po
rozważeniu wszystkich za i przeciw. Oczy błyszczały mu tajemniczym światłem. A
może to było pożądanie? Ugryzła się w policzek od wewnątrz. Na samą myśl o
takiej bliskości z tym chłopakiem, serce przyśpieszało. Czuła się tak, jak
wtedy kiedy przesadziła z alkoholem. A przecież nie wypiła ani kropli napoju
procentowego. On tak na nią działał? Był spokojny, pewny tego co zaraz może się
wydarzyć. Ulokował męskie dłonie na biodrach Sky. Nachylił się lekko i drugi
raz tego wieczoru, zatopił nos w zagłębieniu szyi panny Fitz. Nie wiedziała co
zrobić z rękoma. Zwisały swobodnie wzdłuż jej tułowia, ale niemal swędziały ją
z chęci dotknięcia tak idealnej na pierwszy rzut oka, skóry Justina.
-
Kiedy z tobą skończę, będziesz błagała o więcej – szepnął uwodzicielsko wprost
do ucha Skyler. Oddech dziewczyny przyśpieszył na dźwięk zmysłowego głosu
szatyna.
-
Nawet nie zaczniesz – syknęła, przez zaciśnięte zęby. Wyrwała się z jego
uścisku. Bieber momentalnie posmutniał. Nie zamierzał tak łatwo odpuścić.
Pociągała go, a w dodatku nie była uległa jak wszystkie inne kobiety. Podobało
mu się to. Mała buntowniczka i twardzielka! Może uda mu się ją udobruchać i
sprawić, że się podporządkuje.
W
ostatniej chwili położył dłonie na biodrach dziewczyny, a jego twarz znalazła
się zaledwie centymetry od jej. Usta
pachniały mu miętową gumą do żucia. Powoli przymknął powieki i pocałował ją.
Miękko i lekko, jakby szeptał jej coś w usta. Nie potrafiła zdefiniować tego co
właśnie się z nią działo. Kolana się pod nią ugięły, a serce wywinęło fikołka w
piersi. Fala ciepła przelała się przez ciało Sky, a po niej w głowie szatynki
nastąpił wybuch sztucznych ogni. Jedwab ust Biebera muskał jej wargi z coraz
większą namiętnością. Rękami błądził po całym ciele Fitz, poznając sylwetkę.
Wreszcie zatrzymał się na pośladkach, które mocno ścisnął, unosząc ją lekko do
góry. Mimowolnie jęknęła, przez co wdarł się językiem do jej ust i rysował na
podniebieniu najróżniejsze wzorki. Odpowiadała mu z zadziwiającym głodem i
zachłannością, jakby całe jej życie od tego zależało.
W co
ona się do cholery wpakowała? Zatraciła się kompletnie i nie potrafiła już
przestać.
Dłonie
Justina powędrowały do zapięcia kusej sukienki Skyler. Szybko uporał się z
zamkiem i już po chwili czarny materiał zsunął się zwinnie po ciele dziewczyny,
lądując na podłodze. Oderwał się od niej i przejechał koniuszkiem języka po
kącikach ust, napawając się widokiem szatynki w koronkowej bieliźnie. Przeniósł
dłonie na plecy dziewczyny i z powrotem przyciągnął ją do siebie. Czuł jak
napina mięśnie, co skomentował szerokim, triumfalnym uśmiechem. Zrobił krok na
przód. Dziewczyna wpadła na oparcie łóżka, przez co wylądowała na miękkim
materacu. Zanim zdążyła się ruszyć, Justin przygniótł ją swoim ciałem.
Oparł
się na łokciach tak, że miał idealny widok na twarzy dziewczyny. Spojrzał jej
głęboko w oczy. W czekoladowych tęczówkach pokazały się złote rozbłyski.
Widział w nich iskierki podniecenia i zarówno nutkę przerażenia.
- Nie
ma się czego bać – szept owiał ucho Sky
i Bieber musnął przelotnie jej pełne usta, jakby chciał dodać tym gestem
odrobiny otuchy.
Ale
przecież się nie bała… Chyba.
*
Ouuu, zrobiło się gorąco! Jakie wrażenia po rozdziale?
Chciałabym wam bardzo, bardzo, bardzo i jeszcze bardziej podziękować za wasze komentarze i wszystkie starania. Bloga ma już ponad 7 tysięcy wyświetleń i 27 obserwatorów. Wow! Uwielbiam was, wiecie?
Aktualnie został mi do napisania epilog tego ff i mogę brać się za następne, huhu! Mam już pomysł, bloga i nawet zwiastun. Będzie mi miło jeśli go obejrzycie (klik). Fabuła zupełnie inna niż dotychczas, opowiadanie będzie bardziej mroczne. Jestem podekscytowana, ponieważ po raz pierwszy będę pisać horror/thriller! Mam nadzieję, że fabuła przypadnie wam do gustu! :)
Zapisujcie się do informowanych, komentujcie, obserwujcie bloga i polecajcie go!
Zapraszam na moje drugie opowiadanie: prometido-prestado
aaa! powietrza! jak się, kurcze, oddycha?! *O*
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział.. Sky na początku taka twarda, a później.. ej! nie lubię Cię, bo skończyłaś w TAKIM momencie :( haha ale i tak Cię kocham. czekam na kolejny rozdział (i na nowe opowiadanie też, bo zapowiada się świetnie!) <3
@saaalvame
omg juz sie nie moge doczekac nastepnego @lovemajuztin
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :D
OdpowiedzUsuńNiech ona nie robi nic z Justinem, wiem,że go odepchnie haha Oby.
Hahaha myślałam, że jak oni będą się całować i w ogóle to nagle wpadnie brat Sky :) I obstawiam, że tak się stanie.
Jeszcze raz - świetny rozdział
Czekam na kolejny i życzę weny
@AniolyCiemnosci
O mój Boże kochany, cooooo?! Żołądek mi sie skręca hahahah. No w takim momencie mi to urwałaś :( Chce już kolejny rozdział i mam nadzieje że szybko go dodasz, życzę duuuuużo weny do pisania :)
OdpowiedzUsuń@_KidrauhlsBack_
Cholera, teraz to dopiero będzie się działo! Już nie mogę się doczekać kolejnych scen! Lubię takiego pewnego siebie i chamskiego Justina :) Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńOmg świetny, czekam na następny xoxo
OdpowiedzUsuńOmg cudownie! Gbfrdgyrgnuh ♡♥
OdpowiedzUsuńNo.no. jestem zadowolona.ale nie w pełni nasycona.:( bo tak skonczylas ...:c czekam nn @weronikaklimek4
OdpowiedzUsuńwoho a mi się gorąco zrobiło jak to czytałam haha ;D całkiem inaczej niż wcześniejsza wersja i szczerze powiedziawszy podoba mi się jeszcze bardziej ;) już nie mogę się doczekać co będzie dalej
OdpowiedzUsuńGenialny *-* czekam na nn
OdpowiedzUsuńNiesamowity obrót akcji! Zrobiło się naprawdę gorąco! Mam nadzieję, że Skyler w końcu się ocknie i nie dojdzie do niczego więcej!
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetny rozdział. Z niecierpliwością czekam na następny.
Ilysm. x @SwagerJaggerxx
Zrobiło się... gorąco! :D Jestem trochę nienasycona, czekam na więcej!
OdpowiedzUsuń@luvmyjuustin
Też obstawiam że wpadnie jej brat xD Myślałam że ona jednak wyjdzie i przez to Justin się nią zainteresuje, zacznie się o nią starać, blablabla.... Fajnie że nie idziesz w kierunku typowego ff xoxo
OdpowiedzUsuńcholera, dlaczego skończyłaś w takim momencie!? tak się nie robi! naszykowałam się już na coś więcej, a to koniec! ale trzeba oddać, że rozdział świetny :) @arcticbieburx
OdpowiedzUsuńKURWA
OdpowiedzUsuńMAC
XDDDDD
W BRZUCHU CZUJE TAKIE ASJFBSANJKGFBAJKEGBJKEAGB
I WGL ASGBJAKEBGJDGBND S,MGNSM,
TO BYLO CHOLERNIE GORACE XD
świetny :>
OdpowiedzUsuńwrrr niech ona się opamięta XD jejka rozdział jest tak samo boski jak poprzednie *o*
OdpowiedzUsuńDlaczego przerwałaś w takim momencie?! Świetny rozdział.Już nie mogę doczekać się na twoje 2 opowiadanie.Życzę weny
OdpowiedzUsuńChce następny ♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńjeeeeju świetny rozdział ndjkcnjknsdjkfs
OdpowiedzUsuń@kinqbizzle
omg boze rewelacyjny jeeej,świetnie piszesz słonce! czekam juz z niecierpliwością na kolejny! pozdrawiam xx -@JUUUUSB
OdpowiedzUsuńomg..świetnie ! z wielką niecierpliwością czekam na kolejny
OdpowiedzUsuń@magda_nivanne
zrobiło się gorąco :) weny życzę ♥
OdpowiedzUsuńGenialne ! Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńGenialny ,czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że za szybko to się potoczyło.:)
OdpowiedzUsuńJednak mimo wszystko rozdział jest cudowny! serio *-*
jejku genialne vkubfvkjsbv czekam na nastepny ♥ xx
OdpowiedzUsuń@czokled27