poniedziałek, 25 sierpnia 2014

7. Zły glina.



 Jeśli macie twittera, proszę dajcie TU rt :) BŁAAAAGAM!

- Słucham? – krzyknęła najgłośniej jak potrafiła. Tylko w ten sposób mogła dać upust emocją i wyrazić swój gniew. W odpowiedzi Justin uśmiechnął się na widok wyrazu twarzy Sky, który zdradzał chęć zabicia go. Cofnęła się i stanęła naprzeciwko niego tak blisko, że dzieliły ich zaledwie centymetry. Chłopak czuł na sobie ciepły oddech dziewczyny. Miał wrażenie, że zaraz go pocałuje. I chciał tego. Chyba wariował. Przymknął powieki. Pragnął wierzyć, że do tego dojdzie. Oczywiście mylił się. – Posłuchaj, nigdy, przenigdy nie powtórzę tego błędu, rozumiesz? Nie zbliżaj się do mnie – syknęła, niczym żmija, szykująca się do ataku. Szczerze uradowała się, że odważyła się powiedzieć mu to prosto w twarz. Wspaniale oglądało się jak jego uśmieszek znika z ust, przyćmiony przez grymas smutku. – Wychodzę – oznajmiła i zarzuciwszy charakterystycznie włosy na jedną stronę, odwróciła się na pięcie.
W szoku obserwował jak zgrabna sylwetka Skyler zmniejsza się i powoli znika z pola jego widzenia. Zawód wstrząsnął ciałem chłopaka. Nie tego się spodziewał. Fitz po raz kolejny mu odmówiła i zrobiła to w taki sposób, że niemal zrównała go z ziemią. Rozumiał, że była zła, ale od razu nazywać ich wspólną noc błędem? Bez przesady! Powinna się cieszyć, że w ogóle z nią rozmawiał. Inne panienki błagały go o powrót, a w tym przypadku sam z własnej woli spędza z nią czas.
- Odwieźć cię? – krzyknął za nią z wyczuwalną w głosie nadzieją.
- Piłeś – warknęła. Musiał być naprawdę głupi skoro myślał, że tego nie zauważyła. Śmierdziało od niego alkoholem na kilometr, a może i dalej.
- Co z tego?
Zatrzymała się. Odwróciła się w stronę szatyna i posłała mu gniewne spojrzenie.
- Jeśli chcesz marnować swoje życie, proszę bardzo. Moje zostaw w spokoju.
Wykorzystał moment nieuwagi Sky, przez co miał możliwość dobiegnięcia do niej. Ocknęła się dopiero, gdy stał obok, przyglądając jej się. Robił to tak intensywnie, jakby próbował zapamiętać każdy detal twarzy Fitz.
- Pozwól, że dam ci chociaż jakieś suche ubrania – zaproponował. Westchnęła i spuściła wzrok. Rzeczywiście, była przesiąknięta do suchej nitki, a mokry materiał przylegał do jej ciała, niczym jakiś lateks. W dodatku na dworze robiło się zimno. Może to nie był taki zły pomysł? Ledwo zauważalnie skinęła głową. – Świetnie. Zaraz coś przyniosę! Poczekaj tutaj! – wydusił na jednym tchu uradowany i już pędził do środka.
Sama nie rozumiała, co wyprawia. Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i zaczęła rozmasowywać zmarznięte ramiona. Czas nagle zaczął się dłużyć. Odniosła wrażenie, że czekała na Justina wieki. Rzuciła spojrzeniem dookoła i zatrzymała je na brunecie, który nadal na nią zerkał. Zamierzała machnąć na to ręką, ale w sumie przydałoby się otworzyć do kogoś buzię.
- Możesz się odezwać. Nie gryzę – zapewniła.
Bentely momentalnie zamrugał powiekami. Mówiła do niego? Przełknął ślinę.
- Wybacz – potrząsnął głową. Musiał wrócić na ziemię, natychmiast! Nie mógł przecież wyjść na jakiegoś zboczeńca! Powoli zaczynał rozumieć, dlaczego jego przyjaciel zachowywał się tak dziwnie w jej towarzystwie. – Bentley – podniósł się na nogach i trochę chwiejnym krokiem podszedł do szatynki. Chwycił dłoń Sky i jak na dżentelmena przystało, ucałował ją.
- Miło poznać, Skyler.
Czuła jak na policzki wkradają jej się rumieńce. Nie takie różowe, ale krwiście czerwone. Bentley był cholernie przystojny, dlatego pewnie ją onieśmielał. Kruczoczarne włosy, odstające na boki; równie ciemne tęczówki; śnieżnobiały uśmiech i wysunięta szczęka. Przypominał grecki posąg, który przedstawiał jednego z bogów. Skarciła się mentalnie. Ucieszyła się, dostrzegłszy Justina na horyzoncie. W pewnym sensie uratował ją przed kompletną kompromitacją.
- Nie wiem czy będzie pasować – jęknął, drapiąc się po karku. – W końcu jestem dużym chłopakiem – dodał. Bieber chyba nie byłby sobą, gdyby nie dorzucił do wypowiedzi swoich trzech groszy. Uśmiechnął się niewinnie i wzruszywszy ramionami, podał jej grubą bluzę z kapturem. Rozłożyła ją i przez parę sekund przyglądała się jej. Była co najmniej 2 rozmiary większa, niż zazwyczaj nosiła. Zważywszy na to, że zamarzała, zdecydowała się ją założyć. Pachniała perfumami Justina i prawie sięgała jej kolan.
Bieber roześmiał się mimochodem. To był całkiem przyjemny dźwięk i Sky pomyślała, że miło byłoby jeszcze kiedyś go usłyszeć. Grzecznie mu podziękowała i skierowała się do wyjścia.
- Oddasz, kiedy będziesz chciała – usłyszała zza pleców. – Niech przypomina ci o mnie!
Nie odpowiedziała. Zignorowała kolejną, bezczelną wypowiedź Biebera. Wsiadła do ukochanego SUV-a i z piskiem opon odjechała. Odetchnęła z ulgą, gdy znalazła się wystarczająco daleko od Justina. To jednak nie pomogło w oderwaniu myśli od niego.

Przejrzał się w samochodowym lusterku i uśmiechnął się do własnego odbicia. Jedną rękę oparł o drzwi auta, a drugą trzymał swobodnie kierownicę. Nigdzie mu się nie spieszyło. Wręcz przeciwnie. Uważał, że jeśli wraz z chłopakami się spóźnią, zrobią jeszcze większe wrażenie, niż zawsze. Słońce już dawno przygotowało się do snu, ustępując miejsca ogromnemu, srebrnemu księżycowi. Wiatr, przedostający się przez uchyloną szybę, mierzwił włosy Justina. W chwilach takich jak te, czuł, że żyje. Uwielbiam, gdy robiło się ciemno, a Los Angeles stawało się bestią. Wtedy mógł ukazać swoją prawdziwą naturę.
Zaparkował pod wyznaczonym przez Seana adresem. Tego wieczoru mieli występ prywatny dla jakiś napalonych panienek. Podobno jedna z nich właśnie zdała sesję, więc była idealną zdobyczą. Mógłby posiąść każdą ze studentek , ale czy na pewno tego chciał? Sam nie potrafił tego rozszyfrować.
Wysiadł, napawając się przyjemnym powietrzem, które uderzało o jego twarz. Zaraz po nim z wnętrza Chevroleta wyłoniła się postawna sylwetka Bentleya, a następnie Troya. Trwali tak w ciszy, wzajemnie się sobie przyglądając. Nie pierwszy raz mieli wspólną robotę. Tym razem postanowili przebrać się za policjantów. Justin zamierzał być przystojnym, złym gliną.
Ruszył jako pierwszy, ówcześnie wygładzając materiał niebieskiego munduru. Zatrzymał się dopiero przy drzwiach. Z wnętrza domu dochodziły głośne chichoty, krzyki i przede wszystkim dobra muzyka. Bieber od razu zaczął bujać się do jej rytmów. Zapukał i wymienił porozumiewawcze spojrzenia z przyjaciółmi. Nikt nie otworzył, więc zdecydował się zadzwonić dzwonkiem. Tym razem podziałało. Minutę później w progu pojawiła się dziewczyna o przeciętnej urodzie. Nawet nie miał ochoty zlustrować jej wzrokiem. Liczył na to, że w środku znajdzie odpowiednią dla siebie ślicznotkę.
Na twarzy nieznajomej momentalnie pojawiło się zdziwienie. Zamrugała parę razy, a jej oczy rozszerzyły się i przypominały dwie piłeczki ping-pongowe. Najwyraźniej nie została uprzedzona.
- Jakiś problem? – spytała głosem słodkim do przesady.
- Sąsiedzi zgłosili zakłócanie ciszy nocnej – odezwał się Bentley ze śmiertelną powagą na twarzy. Justin z trudem stłumił spazmy śmiechu, jakie nim wstrząsnęły. Mina tej dziewczyny była naprawdę bezcenna. Żałował, że nie zdołał uwiecznić jej na zdjęciu. Mógłby poprawiać sobie tym humor.
- Możemy się rozejrzeć? – powiedział w końcu, przerywając ciszę. Gospodyni była tak zszokowana, że mimowolnie przytaknęła i wpuściła ich do środka. Weszli do salonu, bo tam zaprowadziła ich dudniąca z głośników muzyka. W powietrzu unosił się zapach nikotyny, a na stole walały się puste butelki po alkoholu. Panie były rozanielone i cholernie pijane, bo śmiały się w niebo głosy. W takim stanie jeszcze łatwiej będzie zaciągnąć je do łóżka. Mimochodem chytry uśmieszek wdarł się na usta szatyna. Zapowiadała się wspaniała noc.
Po kolei obiegł wzrokiem sylwetki czterech dziewczyn, znajdujących się w pomieszczeniu. Pierwsza z nich odpadła od razu, ponieważ była blondynką. Preferował raczej brunetki. Druga była całkiem niezła, ale brakowało jej tego czegoś. Trzecia no cóż… również nie ta liga. Natomiast czwarta, to było to! Co prawda stała do niego tyłem, ale od razu zaczarowała go swoim zgrabnym ciałem. Chciał je posiąść na własność. Długie brązowe włosy kaskadą opadały na odkryte plecy dziewczyny. Kusząca i obcisła czarna sukienka, idealnie podkreślała wspaniałą pupę i wcięcie w talii. Bezwiednie oblizał spierzchnięte usta.
- Drogie panie, czas rozkręcić tą imprezę! – wrzasnął Bentley. Trzy paru oczy zwróciły się ku niemu. W ułamku sekundy chwycił za skrawek ubrania i rozszarpał go. W efekcie został jedynie w spodniach. Dziewczyny zaczęły piszczeć z podniecenia, na co Ben tylko się wyszczerzył. Zdawał sobie sprawę, że wszystkie mają mokro, na sam widok jego wyrzeźbionego brzucha. Puścił oczko do jednej z nich, by później złapać ją od tyłu i zacząć się o nią ocierać. Troy poszedł w jego ślady, choć robił to nieco skromniej. Tańczył w towarzystwie blondynki, która co chwila badała opuszkami palców, rysy klatki piersiowej chłopaka.
Skoro oni zaczęli się bawić, Justin też musiał. Miał już na celowniku tajemniczą szatynkę. Podszedł do niej i ulokował dłonie na jej biodrach. Zaczął delikatnie kołysać nimi w rytm piosenki. Na szczęście nie protestowała. Przycisnął ją do najbliższej ściany, uniemożliwiając ruch. Czuł jak sztywnieje pod wpływem jego dotyku. Przełknęła nerwowo ślinę, a on z zafascynowaniem podziwiał, galopujące po jej idealnej skórze dreszcze. Stabilnie trzymał ręce na talii dziewczynie, jakby bał się, że zdoła się mu wyrwać.
- Młoda damo, masz przy sobie coś ostrego? – wymruczał niezwykle uwodzicielskim tonem, przyprawiając ją o nagłe zawroty głowy. Potrząsnęła głową. Nadal nie wiedziała, co tutaj robi. W dodatku nawet nie zaprzeczyła, kiedy jakiś obcy facet, zaczął się do niej przystawiać. Chyba wypiła za dużo wódki i w rezultacie przestała racjonalnie myśleć. Z drugiej strony była przecież w Los Angeles. Należało jej się trochę rozrywki, po całym życiu spędzonym w książkach.
- Świetnie, bo ja mam – dodał, chichocząc pod nosem. Oczywiście od razu wyczuła w tym podtekst seksualny, ale wszystko już jej zwisało. Pociągnął ją za rękę, tym samym zmuszając do obrotu. Wiedział, że gdy tylko zobaczy twarzy dziewczyny, zechce ją pocałować. Poczuł zapach perfum szatynki i od razu go rozpoznał. Ale do cholery, pół świata może tak pachnieć. To musiał być przypadek. Przymknął powieki. Chciał mieć niespodziankę.
Kiedy już stała twarzą do niego, ulokował dłonie po obu stronach jej głowy. Nachylił się ku niej tak, ze dzieliły ich centymetry. Nie było szans, że między nimi wcisnęłaby się kartka papieru. Napierał torsem na piersi dziewczyny, czując jak powoli stają się jędrniejsze. Ciepły, miętowy oddech chłopaka osnuł twarz studentki. Justin ukazał rządek idealnych, białych zębów. Odliczył w umyśle do trzech i otworzył oczy.
Stał i po prostu patrzył na nią przez kilka minut, a jego twarz wykrzywiona była od zaskoczenia, po złość. Potem wyglądał na zmieszanego i zesztywniał nieco. Nagle uśmiech zniknął z jego twarzy. Parę razy otwierał i zamykał usta, jakby tracił nagle ważną myśl. Minuty mijały, gdy odwrócił głowę, a potem znów spojrzał na nią.
- To musi być żart – jęknęła, po czym odepchnęła go od siebie i opuściła pomieszczenie. 

*
Przypominam, że jeśli macie dobre serduszko możecie pomóc w promowaniu bloga(wystarczy dać rt - TU). Naprawdę bardzo mi na tym zależy. Jest tam już +100RT, więc to już jakiś sukcesz! Dziękuję każdemu, kto poświęci kilka sekund i jednak retweetnie dalej! 

 Blog ma już ponad 18 tysięcy wyświetleń i 45 obserwatorów ndbfb SŁYSZYCIE JAK KRZYCZĘ? NIE? AAAAAAAAAAAAAA shdbfhb 
Komentarzy nadal jest mało, ale wmawiam sobie, że to tylko z powodu waszego lenistwa! Wasze opinie bardzo mnie motywują, ale nie zamierzam was do tego zmuszać. Nie mniej jednak będzie miło, jeśli jednak skomentujecie i docenicie moją ciężką pracę. Ja dla was, tak jak wy dla mnie. Pamiętajcie! Współpraca, tak? 
Pamiętajcie o moim nowym opowiadaniu PURGE , które ruszy za jakiś czas. Możecie już zaobserwować bloga, by być na bieżąco (prawy górny róg) 

43 komentarze:

  1. rozdział jak zwykle wspaniały, czekam na kolejny - @luvmyjdb

    OdpowiedzUsuń
  2. O KURWA MAC TO JAKIS ZART
    ROZDZIAL SUPER I CZEKAM NA NASTEPNE @biebs_ilysmx

    OdpowiedzUsuń
  3. o jezu jaki cudowny rozdział boze vnfjnvjfknvjfsd
    kinqbizzle

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahshdbxbdhb boze cudowny rozdzial xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny, co tu dużo mówić.
    @luvmyjuustin

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww cudny *.* czekam na nn ;3 @nxd69 <3

    OdpowiedzUsuń
  7. omg... Wow wow wow mcbkcxbuifdj Kocham

    OdpowiedzUsuń
  8. jezu czekam na następny aldjsoqnd @luuvmybieberx

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdział ale zdecydowanie jak dla mnie za krótki bo urwałaś mi w takim momencie! Czekam na nn i mam nadzieje że szybko sie pojawi :) Życzę duuuużo weny do pisania Kochanie
    @_KidrauhlsBack_ ❤

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG końcówka jezu dlaczego zawsze końcówka musi trzymać w napięciu asifhaiufah
    Nie mogę doczekać się kolejnego!
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham to opowiadanie. Dzisiaj w końcu nadrobiłam zaległości. A co do Sky i Justina mmm:) Niech ona go w końcu zacznie jakoś kusić specjalnie czy coś. Nie wiem co jeszcze pisać ale czekam na nowy ! :)
    @biebzxxu

    OdpowiedzUsuń
  12. HAHAHA TO PEWNIE ONA, NO NIE XD
    EJ... ALE PRZECIEZ TAK TO ONA ZOBACZY SWOJEGO BRATA :O

    OdpowiedzUsuń
  13. ej ale przecież tam jest Troy?
    omfg i co oni teraz zrobią? jhasdfiuasdjhf jk <3
    rozdział mega! suydzfjhs

    OdpowiedzUsuń
  14. Rewelacyjny rozdział ! Czekam z niecierpliwością na kolejny. <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny <3 Nie mogę się doczekać aż Justin się w niej zakocha :)

    OdpowiedzUsuń
  16. czekam na kolejny :D coś sobie myślę, że Justin wpadnie po uszy

    OdpowiedzUsuń
  17. o ku.r.wa... :O PRZEPRASZAM, ALE TYLKO TO MI PRZYCHODZI NA MYŚL! XD
    rozdział genialny... <3 ta dziewczyna na końcu to Sky? bo tak mi się wydaje, choć mogę się mylić... chociaż, NIE. to (prawie) na pewno jest Skyler, ale... czekam na NN! <3
    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  18. czyzby to byla ona ?ahh to szczescie..genialny..genialnie to wymyslilas:)
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  19. To Sky prawda ? Haha genialne <33 kocham to i ciebie i wgl noo !! Nie moge sie doczekac nastepnego :)
    @czokled27

    OdpowiedzUsuń
  20. nie no oni po prostu są dla siebie stworzeni, bo raz to może być przypadek, ale trzy razy to już przeznaczenie
    czekam nn
    @PoliShSWaG_

    OdpowiedzUsuń
  21. jezu skanshnaksjshjaksns kocham to ff

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudo:) szkoda że rozdział krótki.Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten rozdział mnie powalił. Idk w niektórych momentach śmiałam się jak chora psychicznie :)Czekam na kolejny xx
    ineedangelinmylife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. oooo Justin się chyba zakocha hihi :D świetny rozdział, nie mogę się doczekać następnego:) pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń
  25. super :D jeśli to Sky to Troy będzie mieć przerąbane ;) A co do Justina to chyba jest jej przeznaczony. Czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  26. To chyba jakiś żart xD współczucie, Sky haha
    Czekam na następny rozdział i życzę weny x
    @AniolyCiemnosci

    OdpowiedzUsuń
  27. Ojeju dobra kocham kocham kocham i cudo ale wiedzialam ze to ona xd ale i tak kocham <3<3<3 a Juss jako sekskwny policjany mrrr xd <3<3
    @trouvdag

    OdpowiedzUsuń
  28. Rozdział jak zwykle świetny ;) Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. GENIALNY JUZ JAK JA ZOBACZYL WIEDZIALAM ZE TO BEDZIE SKY @ZXCVJKLX

    OdpowiedzUsuń
  30. No nieźle haha cnsknc ♥ Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  31. Zostałaś nominowana do Liebster Award!
    http://change-them.blogspot.com/2014/08/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  32. Szczerze mówiąc nie miałam najmniejszej ochoty wchodzić i czytać kolejnego bloga, którego podeslano mi na Twittera, bo miałam wrażenie, że znowu zamkne przeglądarkę po przeczytaniu pierwszych dwóch słów. Ale teraz, kiedy dobrnelan do siódmego rozdziału muszę powiedzieć, że odwalilas kawał dobrej roboty! Kurde, wymyśliłaa super fabułę z którą nigdy wcześniej się nie spotkałam. Naprawdę! Nie mogę się teraz doczekać następnego rozdziału! Sky i Justin są po prostu idealni. Ciekawa jestem jak dalej potoczą się ich losy.
    Masz super styl pisania, każde słowo współgra ze sobą idealnie i aż chce się czytać. A nie zawsze spotyka się właśnie takie opowiadania. Jestem więc pewna, że zostanę z Tobą do ostatniego rozdziału.
    Życzę naprawdę dużo, dużo weny i wytrwałości z nami, czytelnikami.
    Pozdrawiam,
    @ania0313.

    www.onelife-ff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetny rozdział, i nie mogę się doczekać nastepnego ! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. kocham to ff! mozesz mnie informowac? @rabatkaa

    OdpowiedzUsuń
  35. NA PEWNO BYŁA TO SKYLER, MÓWIĘ WAM! CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NN! DODAWAJ GO PRĘDKO!! ♥ @strtafordqueenn

    OdpowiedzUsuń
  36. czytam i czytam jacie <3 pierwszy raz coś takiego

    OdpowiedzUsuń
  37. 38 years old Administrative Assistant IV Ira Gaylord, hailing from Campbell River enjoys watching movies like Euphoria (Eyforiya) and Roller skating. Took a trip to Major Town Houses of the Architect Victor Horta (Brussels) and drives a Supra. inny

    OdpowiedzUsuń