Jeśli macie twittera, proszę dajcie TU rt :) BŁAAAAGAM!
-
Słucham? – krzyknęła najgłośniej jak potrafiła. Tylko w ten sposób mogła dać
upust emocją i wyrazić swój gniew. W odpowiedzi Justin uśmiechnął się na widok
wyrazu twarzy Sky, który zdradzał chęć zabicia go. Cofnęła się i stanęła
naprzeciwko niego tak blisko, że dzieliły ich zaledwie centymetry. Chłopak czuł
na sobie ciepły oddech dziewczyny. Miał wrażenie, że zaraz go pocałuje. I
chciał tego. Chyba wariował. Przymknął powieki. Pragnął wierzyć, że do tego
dojdzie. Oczywiście mylił się. – Posłuchaj, nigdy, przenigdy nie powtórzę tego
błędu, rozumiesz? Nie zbliżaj się do mnie – syknęła, niczym żmija, szykująca się
do ataku. Szczerze uradowała się, że odważyła się powiedzieć mu to prosto w
twarz. Wspaniale oglądało się jak jego uśmieszek znika z ust, przyćmiony przez
grymas smutku. – Wychodzę – oznajmiła i zarzuciwszy charakterystycznie włosy na
jedną stronę, odwróciła się na pięcie.
W
szoku obserwował jak zgrabna sylwetka Skyler zmniejsza się i powoli znika z
pola jego widzenia. Zawód wstrząsnął ciałem chłopaka. Nie tego się spodziewał.
Fitz po raz kolejny mu odmówiła i zrobiła to w taki sposób, że niemal zrównała go
z ziemią. Rozumiał, że była zła, ale od razu nazywać ich wspólną noc błędem?
Bez przesady! Powinna się cieszyć, że w ogóle z nią rozmawiał. Inne panienki
błagały go o powrót, a w tym przypadku sam z własnej woli spędza z nią czas.
-
Odwieźć cię? – krzyknął za nią z wyczuwalną w głosie nadzieją.
-
Piłeś – warknęła. Musiał być naprawdę głupi skoro myślał, że tego nie
zauważyła. Śmierdziało od niego alkoholem na kilometr, a może i dalej.
- Co z
tego?
Zatrzymała
się. Odwróciła się w stronę szatyna i posłała mu gniewne spojrzenie.
-
Jeśli chcesz marnować swoje życie, proszę bardzo. Moje zostaw w spokoju.
Wykorzystał
moment nieuwagi Sky, przez co miał możliwość dobiegnięcia do niej. Ocknęła się
dopiero, gdy stał obok, przyglądając jej się. Robił to tak intensywnie, jakby
próbował zapamiętać każdy detal twarzy Fitz.
-
Pozwól, że dam ci chociaż jakieś suche ubrania – zaproponował. Westchnęła i
spuściła wzrok. Rzeczywiście, była przesiąknięta do suchej nitki, a mokry
materiał przylegał do jej ciała, niczym jakiś lateks. W dodatku na dworze
robiło się zimno. Może to nie był taki zły pomysł? Ledwo zauważalnie skinęła
głową. – Świetnie. Zaraz coś przyniosę! Poczekaj tutaj! – wydusił na jednym
tchu uradowany i już pędził do środka.
Sama
nie rozumiała, co wyprawia. Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i zaczęła
rozmasowywać zmarznięte ramiona. Czas nagle zaczął się dłużyć. Odniosła
wrażenie, że czekała na Justina wieki. Rzuciła spojrzeniem dookoła i zatrzymała
je na brunecie, który nadal na nią zerkał. Zamierzała machnąć na to ręką, ale w
sumie przydałoby się otworzyć do kogoś buzię.
-
Możesz się odezwać. Nie gryzę – zapewniła.
Bentely
momentalnie zamrugał powiekami. Mówiła do niego? Przełknął ślinę.
-
Wybacz – potrząsnął głową. Musiał wrócić na ziemię, natychmiast! Nie mógł przecież
wyjść na jakiegoś zboczeńca! Powoli zaczynał rozumieć, dlaczego jego przyjaciel
zachowywał się tak dziwnie w jej towarzystwie. – Bentley – podniósł się na
nogach i trochę chwiejnym krokiem podszedł do szatynki. Chwycił dłoń Sky i jak
na dżentelmena przystało, ucałował ją.
- Miło
poznać, Skyler.
Czuła
jak na policzki wkradają jej się rumieńce. Nie takie różowe, ale krwiście
czerwone. Bentley był cholernie przystojny, dlatego pewnie ją onieśmielał.
Kruczoczarne włosy, odstające na boki; równie ciemne tęczówki; śnieżnobiały
uśmiech i wysunięta szczęka. Przypominał grecki posąg, który przedstawiał
jednego z bogów. Skarciła się mentalnie. Ucieszyła się, dostrzegłszy Justina na
horyzoncie. W pewnym sensie uratował ją przed kompletną kompromitacją.
- Nie
wiem czy będzie pasować – jęknął, drapiąc się po karku. – W końcu jestem dużym
chłopakiem – dodał. Bieber chyba nie byłby sobą, gdyby nie dorzucił do
wypowiedzi swoich trzech groszy. Uśmiechnął się niewinnie i wzruszywszy ramionami,
podał jej grubą bluzę z kapturem. Rozłożyła ją i przez parę sekund przyglądała
się jej. Była co najmniej 2 rozmiary większa, niż zazwyczaj nosiła. Zważywszy
na to, że zamarzała, zdecydowała się ją założyć. Pachniała perfumami Justina i
prawie sięgała jej kolan.
Bieber
roześmiał się mimochodem. To był całkiem przyjemny dźwięk i Sky pomyślała, że
miło byłoby jeszcze kiedyś go usłyszeć. Grzecznie mu podziękowała i skierowała
się do wyjścia.
-
Oddasz, kiedy będziesz chciała – usłyszała zza pleców. – Niech przypomina ci o
mnie!
Nie
odpowiedziała. Zignorowała kolejną, bezczelną wypowiedź Biebera. Wsiadła do
ukochanego SUV-a i z piskiem opon odjechała. Odetchnęła z ulgą, gdy znalazła
się wystarczająco daleko od Justina. To jednak nie pomogło w oderwaniu myśli od
niego.
{muzyka}
Przejrzał
się w samochodowym lusterku i uśmiechnął się do własnego odbicia. Jedną rękę
oparł o drzwi auta, a drugą trzymał swobodnie kierownicę. Nigdzie mu się nie
spieszyło. Wręcz przeciwnie. Uważał, że jeśli wraz z chłopakami się spóźnią,
zrobią jeszcze większe wrażenie, niż zawsze. Słońce już dawno przygotowało się
do snu, ustępując miejsca ogromnemu, srebrnemu księżycowi. Wiatr, przedostający
się przez uchyloną szybę, mierzwił włosy Justina. W chwilach takich jak te,
czuł, że żyje. Uwielbiam, gdy robiło się ciemno, a Los Angeles stawało się
bestią. Wtedy mógł ukazać swoją prawdziwą naturę.
Zaparkował
pod wyznaczonym przez Seana adresem. Tego wieczoru mieli występ prywatny dla
jakiś napalonych panienek. Podobno jedna z nich właśnie zdała sesję, więc była
idealną zdobyczą. Mógłby posiąść każdą ze studentek , ale czy na pewno tego
chciał? Sam nie potrafił tego rozszyfrować.
Wysiadł,
napawając się przyjemnym powietrzem, które uderzało o jego twarz. Zaraz po nim
z wnętrza Chevroleta wyłoniła się postawna sylwetka Bentleya, a następnie
Troya. Trwali tak w ciszy, wzajemnie się sobie przyglądając. Nie pierwszy raz
mieli wspólną robotę. Tym razem postanowili przebrać się za policjantów. Justin
zamierzał być przystojnym, złym gliną.
Ruszył
jako pierwszy, ówcześnie wygładzając materiał niebieskiego munduru. Zatrzymał
się dopiero przy drzwiach. Z wnętrza domu dochodziły głośne chichoty, krzyki i
przede wszystkim dobra muzyka. Bieber od razu zaczął bujać się do jej rytmów.
Zapukał i wymienił porozumiewawcze spojrzenia z przyjaciółmi. Nikt nie
otworzył, więc zdecydował się zadzwonić dzwonkiem. Tym razem podziałało. Minutę
później w progu pojawiła się dziewczyna o przeciętnej urodzie. Nawet nie miał
ochoty zlustrować jej wzrokiem. Liczył na to, że w środku znajdzie
odpowiednią dla siebie ślicznotkę.
Na
twarzy nieznajomej momentalnie pojawiło się zdziwienie. Zamrugała parę razy, a
jej oczy rozszerzyły się i przypominały dwie piłeczki ping-pongowe. Najwyraźniej
nie została uprzedzona.
-
Jakiś problem? – spytała głosem słodkim do przesady.
-
Sąsiedzi zgłosili zakłócanie ciszy nocnej – odezwał się Bentley ze śmiertelną
powagą na twarzy. Justin z trudem stłumił spazmy śmiechu, jakie nim
wstrząsnęły. Mina tej dziewczyny była naprawdę bezcenna. Żałował, że nie zdołał
uwiecznić jej na zdjęciu. Mógłby poprawiać sobie tym humor.
-
Możemy się rozejrzeć? – powiedział w końcu, przerywając ciszę. Gospodyni była
tak zszokowana, że mimowolnie przytaknęła i wpuściła ich do środka. Weszli do
salonu, bo tam zaprowadziła ich dudniąca z głośników muzyka. W powietrzu unosił
się zapach nikotyny, a na stole walały się puste butelki po alkoholu. Panie
były rozanielone i cholernie pijane, bo śmiały się w niebo głosy. W takim
stanie jeszcze łatwiej będzie zaciągnąć je do łóżka. Mimochodem chytry
uśmieszek wdarł się na usta szatyna. Zapowiadała się wspaniała noc.
Po
kolei obiegł wzrokiem sylwetki czterech dziewczyn, znajdujących się w
pomieszczeniu. Pierwsza z nich odpadła od razu, ponieważ była blondynką.
Preferował raczej brunetki. Druga była całkiem niezła, ale brakowało jej tego
czegoś. Trzecia no cóż… również nie ta liga. Natomiast czwarta, to było to! Co
prawda stała do niego tyłem, ale od razu zaczarowała go swoim zgrabnym ciałem.
Chciał je posiąść na własność. Długie brązowe włosy kaskadą opadały na odkryte
plecy dziewczyny. Kusząca i obcisła czarna sukienka, idealnie podkreślała
wspaniałą pupę i wcięcie w talii. Bezwiednie oblizał spierzchnięte usta.
-
Drogie panie, czas rozkręcić tą imprezę! – wrzasnął Bentley. Trzy paru oczy
zwróciły się ku niemu. W ułamku sekundy chwycił za skrawek ubrania i rozszarpał
go. W efekcie został jedynie w spodniach. Dziewczyny zaczęły piszczeć z
podniecenia, na co Ben tylko się wyszczerzył. Zdawał sobie sprawę, że wszystkie
mają mokro, na sam widok jego wyrzeźbionego brzucha. Puścił oczko do jednej z
nich, by później złapać ją od tyłu i zacząć się o nią ocierać. Troy poszedł w
jego ślady, choć robił to nieco skromniej. Tańczył w towarzystwie blondynki,
która co chwila badała opuszkami palców, rysy klatki piersiowej chłopaka.
Skoro
oni zaczęli się bawić, Justin też musiał. Miał już na celowniku tajemniczą
szatynkę. Podszedł do niej i ulokował dłonie na jej biodrach. Zaczął delikatnie
kołysać nimi w rytm piosenki. Na szczęście nie protestowała. Przycisnął ją do
najbliższej ściany, uniemożliwiając ruch. Czuł jak sztywnieje pod wpływem jego
dotyku. Przełknęła nerwowo ślinę, a on z zafascynowaniem podziwiał, galopujące
po jej idealnej skórze dreszcze. Stabilnie trzymał ręce na talii dziewczynie,
jakby bał się, że zdoła się mu wyrwać.
-
Młoda damo, masz przy sobie coś ostrego? – wymruczał niezwykle uwodzicielskim
tonem, przyprawiając ją o nagłe zawroty głowy. Potrząsnęła głową. Nadal nie
wiedziała, co tutaj robi. W dodatku nawet nie zaprzeczyła, kiedy jakiś obcy
facet, zaczął się do niej przystawiać. Chyba wypiła za dużo wódki i w
rezultacie przestała racjonalnie myśleć. Z drugiej strony była przecież w Los
Angeles. Należało jej się trochę rozrywki, po całym życiu spędzonym w
książkach.
-
Świetnie, bo ja mam – dodał, chichocząc pod nosem. Oczywiście od razu wyczuła w
tym podtekst seksualny, ale wszystko już jej zwisało. Pociągnął ją za rękę, tym
samym zmuszając do obrotu. Wiedział, że gdy tylko zobaczy twarzy dziewczyny,
zechce ją pocałować. Poczuł zapach perfum szatynki i od razu go rozpoznał. Ale
do cholery, pół świata może tak pachnieć. To musiał być przypadek. Przymknął
powieki. Chciał mieć niespodziankę.
Kiedy
już stała twarzą do niego, ulokował dłonie po obu stronach jej głowy. Nachylił
się ku niej tak, ze dzieliły ich centymetry. Nie było szans, że między nimi
wcisnęłaby się kartka papieru. Napierał torsem na piersi dziewczyny, czując jak
powoli stają się jędrniejsze. Ciepły, miętowy oddech chłopaka osnuł twarz
studentki. Justin ukazał rządek idealnych, białych zębów. Odliczył w umyśle do
trzech i otworzył oczy.
Stał i
po prostu patrzył na nią przez kilka minut, a jego twarz wykrzywiona była od
zaskoczenia, po złość. Potem wyglądał na zmieszanego i zesztywniał nieco. Nagle
uśmiech zniknął z jego twarzy. Parę razy otwierał i zamykał usta, jakby tracił
nagle ważną myśl. Minuty mijały, gdy odwrócił głowę, a potem znów spojrzał na
nią.
- To
musi być żart – jęknęła, po czym odepchnęła go od siebie i opuściła
pomieszczenie.
*
Przypominam, że jeśli macie dobre serduszko możecie pomóc w promowaniu bloga(wystarczy dać rt - TU). Naprawdę bardzo mi na tym zależy. Jest tam już +100RT, więc to już jakiś sukcesz! Dziękuję każdemu, kto poświęci kilka sekund i jednak retweetnie dalej!
Blog ma już ponad 18 tysięcy wyświetleń i 45 obserwatorów ndbfb SŁYSZYCIE JAK KRZYCZĘ? NIE? AAAAAAAAAAAAAA shdbfhb
Komentarzy nadal jest mało, ale wmawiam sobie, że to tylko z powodu waszego lenistwa! Wasze opinie bardzo mnie motywują, ale nie zamierzam was do tego zmuszać. Nie mniej jednak będzie miło, jeśli jednak skomentujecie i docenicie moją ciężką pracę. Ja dla was, tak jak wy dla mnie. Pamiętajcie! Współpraca, tak?
Pamiętajcie o moim nowym opowiadaniu PURGE , które ruszy za jakiś czas. Możecie już zaobserwować bloga, by być na bieżąco (prawy górny róg)
rozdział jak zwykle wspaniały, czekam na kolejny - @luvmyjdb
OdpowiedzUsuńO KURWA MAC TO JAKIS ZART
OdpowiedzUsuńROZDZIAL SUPER I CZEKAM NA NASTEPNE @biebs_ilysmx
o jezu jaki cudowny rozdział boze vnfjnvjfknvjfsd
OdpowiedzUsuńkinqbizzle
Ahshdbxbdhb boze cudowny rozdzial xx
OdpowiedzUsuńAfvahsgsgvs kocham <3
OdpowiedzUsuńCudowny, co tu dużo mówić.
OdpowiedzUsuń@luvmyjuustin
Awww cudny *.* czekam na nn ;3 @nxd69 <3
OdpowiedzUsuńomg... Wow wow wow mcbkcxbuifdj Kocham
OdpowiedzUsuńjezu czekam na następny aldjsoqnd @luuvmybieberx
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ale zdecydowanie jak dla mnie za krótki bo urwałaś mi w takim momencie! Czekam na nn i mam nadzieje że szybko sie pojawi :) Życzę duuuużo weny do pisania Kochanie
OdpowiedzUsuń@_KidrauhlsBack_ ❤
OMG końcówka jezu dlaczego zawsze końcówka musi trzymać w napięciu asifhaiufah
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się kolejnego!
@SwaglandJB
Kocham to opowiadanie. Dzisiaj w końcu nadrobiłam zaległości. A co do Sky i Justina mmm:) Niech ona go w końcu zacznie jakoś kusić specjalnie czy coś. Nie wiem co jeszcze pisać ale czekam na nowy ! :)
OdpowiedzUsuń@biebzxxu
HAHAHA TO PEWNIE ONA, NO NIE XD
OdpowiedzUsuńEJ... ALE PRZECIEZ TAK TO ONA ZOBACZY SWOJEGO BRATA :O
ej ale przecież tam jest Troy?
OdpowiedzUsuńomfg i co oni teraz zrobią? jhasdfiuasdjhf jk <3
rozdział mega! suydzfjhs
Rewelacyjny rozdział ! Czekam z niecierpliwością na kolejny. <3
OdpowiedzUsuńCudowny <3 Nie mogę się doczekać aż Justin się w niej zakocha :)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :D coś sobie myślę, że Justin wpadnie po uszy
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńo ku.r.wa... :O PRZEPRASZAM, ALE TYLKO TO MI PRZYCHODZI NA MYŚL! XD
OdpowiedzUsuńrozdział genialny... <3 ta dziewczyna na końcu to Sky? bo tak mi się wydaje, choć mogę się mylić... chociaż, NIE. to (prawie) na pewno jest Skyler, ale... czekam na NN! <3
@saaalvame
czyzby to byla ona ?ahh to szczescie..genialny..genialnie to wymyslilas:)
OdpowiedzUsuń@magda_nivanne
To Sky prawda ? Haha genialne <33 kocham to i ciebie i wgl noo !! Nie moge sie doczekac nastepnego :)
OdpowiedzUsuń@czokled27
nie no oni po prostu są dla siebie stworzeni, bo raz to może być przypadek, ale trzy razy to już przeznaczenie
OdpowiedzUsuńczekam nn
@PoliShSWaG_
jezu skanshnaksjshjaksns kocham to ff
OdpowiedzUsuńCudo:) szkoda że rozdział krótki.Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńTen rozdział mnie powalił. Idk w niektórych momentach śmiałam się jak chora psychicznie :)Czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńineedangelinmylife.blogspot.com
Super rozdział:)
OdpowiedzUsuńoooo Justin się chyba zakocha hihi :D świetny rozdział, nie mogę się doczekać następnego:) pozdrawiam x
OdpowiedzUsuńto pewnie sky lol haha
OdpowiedzUsuńsuper :D jeśli to Sky to Troy będzie mieć przerąbane ;) A co do Justina to chyba jest jej przeznaczony. Czekam nn <3
OdpowiedzUsuńTo chyba jakiś żart xD współczucie, Sky haha
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział i życzę weny x
@AniolyCiemnosci
Ojeju dobra kocham kocham kocham i cudo ale wiedzialam ze to ona xd ale i tak kocham <3<3<3 a Juss jako sekskwny policjany mrrr xd <3<3
OdpowiedzUsuń@trouvdag
o m g
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny ;) Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńGENIALNY JUZ JAK JA ZOBACZYL WIEDZIALAM ZE TO BEDZIE SKY @ZXCVJKLX
OdpowiedzUsuńhahaha
OdpowiedzUsuńNo nieźle haha cnsknc ♥ Czekam na następny!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award!
OdpowiedzUsuńhttp://change-them.blogspot.com/2014/08/liebster-award.html
Szczerze mówiąc nie miałam najmniejszej ochoty wchodzić i czytać kolejnego bloga, którego podeslano mi na Twittera, bo miałam wrażenie, że znowu zamkne przeglądarkę po przeczytaniu pierwszych dwóch słów. Ale teraz, kiedy dobrnelan do siódmego rozdziału muszę powiedzieć, że odwalilas kawał dobrej roboty! Kurde, wymyśliłaa super fabułę z którą nigdy wcześniej się nie spotkałam. Naprawdę! Nie mogę się teraz doczekać następnego rozdziału! Sky i Justin są po prostu idealni. Ciekawa jestem jak dalej potoczą się ich losy.
OdpowiedzUsuńMasz super styl pisania, każde słowo współgra ze sobą idealnie i aż chce się czytać. A nie zawsze spotyka się właśnie takie opowiadania. Jestem więc pewna, że zostanę z Tobą do ostatniego rozdziału.
Życzę naprawdę dużo, dużo weny i wytrwałości z nami, czytelnikami.
Pozdrawiam,
@ania0313.
www.onelife-ff.blogspot.com
Świetny rozdział, i nie mogę się doczekać nastepnego ! :)
OdpowiedzUsuńkocham to ff! mozesz mnie informowac? @rabatkaa
OdpowiedzUsuńNA PEWNO BYŁA TO SKYLER, MÓWIĘ WAM! CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NN! DODAWAJ GO PRĘDKO!! ♥ @strtafordqueenn
OdpowiedzUsuńczytam i czytam jacie <3 pierwszy raz coś takiego
OdpowiedzUsuń38 years old Administrative Assistant IV Ira Gaylord, hailing from Campbell River enjoys watching movies like Euphoria (Eyforiya) and Roller skating. Took a trip to Major Town Houses of the Architect Victor Horta (Brussels) and drives a Supra. inny
OdpowiedzUsuń